Bergam wielkim reżyserem był! Tego nikomu tłumaczyć nie trzeba ale nawet największym zdarzają się wpadki. Żeby nie było że tylko rozpływamy się nad geniuszem jakim Waszym zdaniem jest jego najgorszy film?
Mówienie o najgorszych filmach w tym przypadku mija się z celem, bo na 38 jakie widziałem jest zaledwie kilka, które oceniam na 7 (to najniższa moja ocena), tak więc nie znajduję ani jednego filmu, który mógłbym uznać za nieudany; przeciwnie, mam sporo 10/10 i wiele 9/10..chętnie zobaczę pozostałe, bo to mnie przekonuje, że jeszcze niejeden zakurzony bergmanowski diament można wygrzebać ze starych szuflad czasu...
Czyli technicznie najgorszym filmem byłby jeden z tych ocenionych na 7. W swoich ocenach sam mam podobną sytuację z Quentinem. Większość jego filmów oceniłem bardzo wysoko a najniższą ocenę (również 7/10) mają 2 filmy: "Jackie Brown" i "Death Proof". Tylko że takich "najgorszych" filmów to ja życzę wszystkim reżyserom.
No cóż, to ja nie cenię zbyt wysoko Kłętino, ale akurat Death Proof uważam za najlepszy film. Podobała mi się w nim narracja i nawet brutalne sceny mnie nie raziły, bo były uzasadnione. Nie znoszę natomiast u niego efekciarstwa i epatowania głupawą krwawą jatką jak w Kill Bill - takie coś to dla mnie typowe kino klasy B
Q.T. podałem tylko jako analogię dla wysokich ocen - u Ciebie Bergmana, u mnie Quentina.
Co do jego filmów to jest to chyba reżyser, którego albo się "kupuje" albo nie. Poza tym jak ktoś jest fanem kina Bergmana to ciężko żeby był fanem kina Tarantino, chyba tylko ja ich obu bardzo lubię, choć to skrajnie różne kino.
Jakie filmy Bergmana masz ocenione na 7/10 a jakie na pełną dychę?
Masz rację.
10/10
Czarodziejski flet
Szepty i krzyki
Persona
O tych paniach
Źródło
Wieczór kuglarzy
7/10
Letni sen
Jak w zwierciadle
Hańba
Rytuał
Jajo węża
Twarz Karin
Po próbie
Markisinnan de Sade
W moim subiektywnym odczuciu to również jest jego najsłabszy film. Już 3 osoby wskazały właśnie "Jajo węża".
"Siódma pieczęć". Sprawia wrażenie, jakby Bergman nie wiedział czy zrobić z tego dramat czy komedię. W sumie czuć tu, że jeszcze do niedawna robił komedie (vide "Uśmiech nocy"). Gdyby historię oczyścić z tych wszystkich humorystycznych wstawek, film byłby bardzo dobry, a tak niestety wypada słabo...
Siódma Pieczęć jest świetna. Elementy lekko komediowe są ale jak najbardziej pasują do klimatu filmu.
"Pragnienie". Trochę niesprawiedliwe wymieniać ten tytuł jako najgorszy, bo to były dopiero początki kariery Bergmana. A z nowszych mam podobną sytuację jak ktoś wyżej, bo kilka tytułów mam ocenionych na 6 i trudno wskazać gorszy.
"O tych paniach" - zdecydowanie. Oglądając ten film w warszawskim Iluzjonie nie mogłem uwierzyć, że zrobił go Bergman. Zastrzegam, że nie widziałem kilku z pierwszych jego filmów, a te podobno też były słabsze od jego późniejszych dzieł.
Widziałem już 56 filmów Bergmana - do zobaczenia zostało mi 8 tytułów. Najgorsze według (moich) ocen: Stymulacja, Twarz Karin, Markisinnan de Sade, Ostatni i Bildmakarna.
Najgorsze (czy raczej najsłabsze w dorobku): Noc - moja przyszłość, Miasto portowe, Okręt do Indii, Kryzys, Deszcz pada na naszą miłość [czyli generalnie początki kariery].
PS. Ocena na to nie wskazuje, ale pewien film jest poza wszelką kategorią - z tego co pamiętam - najbardziej "wymęczył" mnie film "W obecności klowna", więc jakbym musiał już wskazać ten najgorszy - to padło by pewnie na ten film.