Wszystkie osoby powiązane ze sprawą są wciągane w niewidzialny wir jakby na nich wszystkich działała grawitacja. Buduje relacje między nimi - np. gdyby nie ta sprawa nasz detektyw ożenił by się ze swoją koleżanką i nie dostał zawału na widok seksownej blondyny. Koleżanka, która nie może się równać urodą z Kim stoi na przegranej pozycji choć robi zaloty do detektywa, ten od momentu poznania nie zwraca na nią uwagi.
Spirala oddziałowuje na wszystkich i wszystko - kto tylko dostanie obsesji na jakimś punkcie i się zafiksuje. Od miłosnego uniesienia a prędzej pożądania seksualnego po inne tematy - polityka, teorie spiskowe, religia lub obsesja moralności ( przez ten czysty zaczyna czynić zło bo się zafiksował na swojej obsesji i pyszni się swą czystością - wtrąca się intymnie do innych lub na punkcie własnego dziecka ).
Jest to jak jakieś odgórne prawo wszechświata.
Miasto - inny bohater filmu - to przechadzające się po ulicach nieznane opowieści a ludzie snują się po nim jak duchy, których historii nie zdążyli inni poznać.