Oglądając ten film wpadł mi właśnie ten zwrot do głowy. Podczas seansu ma się jakieś takie dziwne wrażenie czegoś, nie wiadomo czego. Nie wiem jak to opisać. Coś jak by się przeżywało sen. Jest to mój drugi film Hitchcocka. Napewno leszy niż Psycho w moim mniemaniu. Warto poświęcić czas na seans.