1.Pearl nigdy nie wyszła za Leawta.
2.To on ją niszczył,nie ona jego.
3.Leawt tylko zranił Jessego.
........bardzo ciekawe,że czasem się nie weryfikuje dobrych informacji,ale opis-coś najważniejszego się publikuje i to z takimi błędami.
Po za tym Pearl nie dążyła do konfrontacji z Lewtem po tym jak postrzelił Jessiego gdyż to on ją zaprosił na spotkanie. No i matka Pearl nie była prostytutką tylko tancerką, a to, że zachowywała się jak tania dziwka to już inna sprawa.
No akurat wydaje mi się,że chciała go zastrzelić sądząc po jej minie.Widziałeś jaki miała zacięty wyraz twarzy gdy przyjechała na spotkanie?
Chciała go zastrzelić, ale (tak mi się wydaje) przyszło jej to do głowy dopiero gdy Lewt zaproponował jej spotkanie (przez posłańca). Wcześniej chyba nawet nie myślała, że jeszcze spotka Lewta. W końcu potraktował ją jak psa gdy chciała z nim jechać.
Krzysiu a jak Ci się wydaje-zmieniłby się?Bo mi się wydaje,że nie,pojawiałby się i znikał,ale nie musiała go od razu zabijać...
Myślę, że w jej umyśle zrodziła się myśl, że musi zabić Lewta. Musi. Był mordercą i bandytą, zabił Sama i ranił Jessiego, nienawidziła go, ale wiedziała, że nie mogłaby mu się oprzeć gdyby wrócił. Dlatego zdecydowała się na zabójstwo (to, a propos pytania czy musiała go zabijać)
Ale jak Ci się wydaje czy Leawt by się zmienił gdyby nie umarł?Jakby wyglądały ich losy.MOim zdaniem-ona by była sama i cierpiała,a on od czasu do czasu przyjezdzał.
Chyba jest tak jak mówisz, ale gdyby nie umarł wtedy gdy to się stało w filmie to i tak nastąpiło by to trochę później, w końcu jej nienawiść do Lewta sprawiłaby, że targnęła by się na jego życie (sama mówiła: ,,nienawidzę go, chcę żeby wisiał", chociaż mu się oddawała - ciężko niestety zrozumieć tą kobietę).