Świetnie pokazane małomiasteczkowe układy gdzieś w sercu Teksasu. Wiele wątków schodzących się na koniec filmu w jedno. Pożarna, stateczna społeczność, ale im bliżej przysuwasz soczewkę obiektywu tym bardziej wszystko kipi od nienawiści, zazdrości i frustracji …
Cała plejada gwiazd: Brando (wyjątkowo świetny), Redford, Fonda, Duvall, Fox…Dają z siebie to, czego można by po Nich oczekiwać: kawał dobrego kina.
Jedno co przeszkadzało mi w odbiorze filmu to Redford w roli bandyty/więźnia/uciekiniera z nieciekawą przeszłością mającego wzbudzać mieszankę strachu i ciekawości w populacji miasteczka. Z jego twarzą i aparycją jakoś nie mogłem się do kreowanej przezeń roli przekonać…
pozdrawiam,
jabu